poniedziałek, 17 września 2018

Wdzięczność

 Nieuchronnie powitaliśmy wrzesień. Czy to dobrze, czy źle? Trudno powiedzieć. Mnie zawsze szkoda lata. Kocham lato, kocham ciepło i zawsze z niecierpliwością czekam, aż nadejdzie. Ale to wcale nie sprawia, że nie cieszą mnie pozostałe pory roku i to, co jest właśnie tu i teraz. Umiejętnośc dostrzegania drobnych radości otwiera nasze serca. Czujemy wdzięczność. A to piękne uczucie jest.
Wczoraj w moim plannerze znalazłam wspaniały cytat, który przypomniał mi, że fajnie byłoby tu coś napisać. Znaleźć chwilę, cieszyć się pisaniem i podziękować, że to tak można :)

"Wdzięczność otwiera pełnię życia. Sprawia, że to, co mamy, wystarcza. Zamienia opór w akceptację, chaos w porządek, konfuzję w klarowność. Może zamienić posiłek w ucztę, mieszkanie w dom, obcego w przyjaciela. Wdzięczność nadaje sens przeszłości, przynosi pokój dzisaj i tworzy wizję jutra."  - Melody Beattie 


    Za mną intensywny czas. I choć to nigdy nie jest tak, że dookoła latają motyle, a z nieba lecą płatki róż, to jednak w każdym dniu jest dużo dobrego. Czasami trudno tę dobroć uchwycić, taplając się we własnym bagienku żalu i goryczy, i poczucia niesprawiedliwości życia. Naturalnym zjawiskiem w życiu człowieka jest wystepowanie sinusoidy emocji. Wiecie - raz na górze dzięki przeżywaniu pozytywych wydarzeń, wypełniających nasze wnętrza, naszą GŁOWĘ radością, poczuciem szczęścia, zadowolenia i satysfakcji, a raz - na dole - przepełnieni smutkiem i złością. Każdy taki stan jest naturalny i pożądany. Wszystkie emocje czemuś służą. Wszystkie pełnią bardzo ważne funkcje w naszym jestestwie. Wiem to, wiem, bo uczyli mnie tego na studaich ;) Ważne, by w tych trudnych chwilach pamiętać, że po każdej burzy wychodzi Słońce!



   Mnie zawsze pomaga trening. Dlaczego? Bo uwalnia endorfiny. Słyszeliście o zjawisku "euforii biegacza"?  Jest to stan euforyczny, pojawiający się podczas biegu długodystansowego lub innej długotrwałej aktywności fizycznej, powodujący zwiększoną odporność na ból i zmęczenie. Tak podaje Wikipedia, ale o tym, że aktywność fizyczna i nawet niewielki wysiłek podnosi poziom naszego samopoczucia i nastroju możemy łatwo się przekonać,wychodząc chociażby na 30-minutowy spacer. Z mojego dziennika aktywności wynika, że od początku tego roku (czyli od stycznia 2018) do tego momentu przebiegłam ponad pół tysiąca kilometrów. Czyli ponad 500 km! Sama jestem pod wrażeniem tego wyniku, dlatego, że raczej nie miewam długodystansowych treningów biegowych. Tutaj bardziej liczy się konsekwencja i sumienność. Nie biegam też codziennie. Kilka razy w tygodniu wybieram treningi Ewy, a czasami moją jedyną aktywnością są tzw. kroki ;) Tak jak w ubiegłym tygodniu. 

   Ostatni tydzień był dla mnie bardzo intensywny z tego względu, że zaczęłam go w Gdańsku, a skończyłam w Krakowie. Już dawno wymyśliłam sobie, że zostanę wolontariuszką w Runmageddonie. Runmageddon - duża ogólnopolska impreza biegowa, polegająca na biegu z przeszkodami. Razem z przyjaciółką zapisałyśmy się na wolo przy budowie miasteczka zawodów w Gdańsku! To był fantastyczny czas, dużo przygód, dużo nowych ludzi, MORZE <3 
Szybki powrót (jeżeli podroże PKP znad morza można nazwać szybkimi xD) do domu, przepakowanie walizki i reszta tygodnia spędzona w Krakowie z moją drugą przyjaciółką, obchodzącą akurat w tym czasie swoje uroodziny. Zwiedzanie, pyszne jedzenie, piękny Kraków, świetny czas. Codziennie ponad 30k kroków na liczniku.


   Wdzięczność zajmuje miejsce zazdrości i zawiści. A te dwie emocje są najbardziej destrukcyjne dla człowieka. Często skupiamy się na tym, czego nie mamy, a inni to mają; na tym, co chcielibyśmy mieć, bo inni to mają, a nie doceniamy tego, co już jest. W naszych głowach, w naszym posiadaniu, wszędzie wokół nas. Na radość z życia musimy pracować sami. Nikt nam nie da poczucia satysfakcji i zadowolenia w prezencie. Dlatego też nie ma sensu porównywać siebie i z kimś innym. Mamy to, na co sobie zapracujemy. Jedni są w stanie odczuwać szczęście i wdzięczność w warunkach, które innym wydają się niemożliwe do przeżycia. Tak po prostu jest. Jeszcze inni natomiast nie są w stanie wyobrazić sobie, jak można nie być szczęśliwym, żyjąc jak przysłowiowy pączek w maśle. Czasami jednak masło jest zjełczałe, a ten pączek to był w ogóle smażony na starym oleju. No różnie bywa ;)