poniedziałek, 10 grudnia 2018

O szczęściu po mojemu

Tekst pochodzi z mojego pierwszego bloga theceladongrass.blogspot.com. Przemyślenia są nadal aktualne, dlatego czynię zabieg kopiuj-wklej w nawiązaniu do napisanego przeze mnie dziś w opisie zdjęcia na instagramie zdania: Jeśli nie potrafisz się cieszyć chwilą TERAZ, nie licz, że nagle się tego nauczysz, kiedy schudniesz czy zrobisz formę życia. 
I co tu dużo pisać - lubię ten tekst :D

26 października 2016

  Zwokłam się dziś z łóżka, mając wrażenie, że ktoś wyrywa mnie ze snu w środku nocy. Przypomniałam sobie, że dzisiaj środa i że nie lubię środy, bo to jedyny dzień, kiedy mam na ósmą. Dzielnie pomaszerowałam do kuchni, a po chwili usłyszałam budzik Oli, która w środy również rozpoczyna swe zajęcia o ósmej. Chwilę zajęło nam ogarnięcie manatków, włosów i twarzy, po czym poleciałyśmy na tramwaj numer sześć. W drodze znalazł się czas na refleksje o przemijaniu, szybko płynącym czasie i pogodzie. Vanitas vanitatum można by rzec, ale nie tak prędko.

    O tym, że szczęście to pojęcie względne wszyscy wiedzą. Dla każdego znaczy coś innego. Jeden będzie się cieszył z pięknej pogody za oknem, drugiemu nie wystarczą wakacje na Malediwach. Trudno nadać szcześciu jednoznaczną definicję. Na ingliszu in sajkolodży określiliśmy szczęście jako state of mind. Tak, na pewno. Ale czy to wystarczy?


  Czasami trudność sprawia nam odpowiedzenie na pytania: czy jestem szczęśliwa/-y? Teraz, w tym momencie, w tych okolicznościach i w tych butach na nogach. Teraz i tu. Nie w tamtą sobotę, nie w wakacje i nie za kilka miesięcy. Często wymyślamy sobie "punkty zaczepienia", które rzekomo mają nam pomóc przetrwać. Byle do piątku, byle do świąt, byle do wakacji. Wszyscy to znamy. Jak już schudnę/ skończę szkołę/ zmienię pracę/ wyjadę na Wyspy Zielonego Przylądka/ wstaw, co chcesz - wtedy to już NA PEWNO będę szczęśliwa/-y. W ogóle świat się zmieni, ja razem z nim, Ziemia zacznie się obracać w drugą stronę, a Słońce nigdy nie zajdzie. WTEDY na pewno tak właśnie będzie.

   A guzik prawda. Bo nie będzie. Jeśli nie jest teraz, nie licz, że jak już wypracujesz kratkę na brzuchu lub zarobisz na ten nowy samochód, coś się zmieni. Nic nie zmienia się ot tak sobie. Wszystko wymaga pracy i swego rodzaju poświęcenia.

   Trudno w tych czasach być szczęśliwym i pozostać sobą. Z drugiej strony jestem przekonana, że tylko będąc sobą, można być szczęśliwym. Takie tam życiowe paradoksiki. Wszędzie dookoła miliony haseł, które mają Cię motywować do osiągania celów, kreowania coraz to śmielszych marzeń. W końcu sky is the limit, a impossible is nothing. A apetyt to rośnie w miarę jedzenia. Masz więcej = chcesz więcej. Łatwo się pogubić. I jak tu być szczęśliwym? A przede wszystkim - jak zdać sobie sprawę z tego, że jestem szczęśliwa/-y?

  Bo szczęśliwy to może być Edek z naprzeciwka, co to awans dostał i nowy samochód sobie kupił. Szczęśliwa może być Miranda z Instagrama, co to z piękną kratką na brzuchu do zdjęć pozuje. Szczęśliwy może być Nowak, co to trzy razy w roku na wakacje wyjeżdża. ALE NIE TY.
 Nie Ty, który od lat na jednej posadzie siedzisz i jakąś starą kijanką telepiesz się po dziurawych drogach.
 Nie Ty, co to do wieczornego serialiku czekoladuchnę wcinasz i pod oversizowym swetrem (co to teraz w modzie) swe niedoskonałości skrywasz.
 Nie Ty, co to już dawno miałeś być na Wyspach Kanaryjskich, a jednak znów wyladowałeś w Rowach.
 NIE TY.

  Ale w sumie dlaczego NIE TY?

  Tak już mamy, że w swych głowach kreujemy sobie jakieś schematy powinności, tworzymy etapy, po których eleganckie kroczenie, rzekomo ma nam szczęście zapewnić. Planujemy, a z planów nic nie wychodzi. Frustracje murowane, bo w końcu ile można! Dużo można, naprawdę można, oj można! Tak już jest w życiu. Mamy te swoje oczekiwania, chcemy widzieć jedynie cele i efekty. Rzadko kiedy ktoś zastanawia się nad samą drogą. Oczekiwania nieco niszczą nasze szanse na bycie szczęśliwym. Bo wszyscy pragniemy zobaczyć koniec, zanim jeszcze pojawi się przed nami początek.

 "Wszyscy myślimy, że będziemy wspaniali. I czujemy się oszukani, gdy nasze oczekiwania nie zostaną spełnione. Lecz czasem nasze oczekiwania bledną wobec rzeczywistości. Czasem nasze oczekiwania do nas nie dorastają. Zaczynamy sie zastanawiać, dlaczego mieliśmy jakieś wyobrażenia, bo przez nie stoimy w miejscu. Bez ruchu."
                                                                                                                                      - Meredith Grey

  Tymi słowami rozpoczynał się lub kończył jeden z odcinków "Chirurgów". I w tych słowach zawiera się cała prawda - stoimy w miejscu przez nasze własne oczekiwania, co do naszego życia i do nas samych w sobie. Zawieszeni między tym, co mamy a tym, co uważamy, że powinniśmy mieć, aby być wreszcie szczęśliwym. Ale żeby być WRESZCIE SZCZĘŚLIWYM trzeba po pierwsze ZMIENIĆ KRYTERIA I SPOSÓB MYŚLENIA.

Bo:
- dlaczego nie masz być szczęśliwy, jeżdżąc starą kijanką? Przecież nowego samochodu to by Ci szkoda było na te drogi dziurawe (a asfaltu nowego to sobie raczej sam nie wylejesz). A równie dobrze możesz w ogóle nie mieć samochodu ani nawet prawa jazdy! Przynajmniej kierowcy Cię na drogach denerwować nie będą, a no i będziesz bezpieczniejszy - przecież tyle tych wypadków!
- dlaczego nie masz być szczęśliwa, jedząc tę pyszną czekoladuchnę? Do tego serialik lub książeczka - tylko poszerzasz swoje horyzonty! Dla Ciebie ani mały rozmiar, ani zarys mięśni na jakiejkolwiek części ciała nie musi być synonimem szczęścia! Wszystko z głową, ale bez przesady!
- jadąc na wakacje do Rowów też możesz być szczęśliwy! Bo z Rowów to niedaleko i do Łeby, i do Ustki, a z Lanzarote do Fuerty to już nie tak raz-dwa!


  Masz prawo być szczęśliwy bez względu na to, kim jesteś, gdzie pracujesz i ile zarabiasz. Szczęście nie jest chwilową przyjemnością, miłą sytuacją czy nowym zakupem. Szczęście to stan umysłu, który trwa pomimo chwil zwątpienia, słabości, smutku i złości. Emocje to nieodłączny element życia, więc nie można jedynie od nich uzależniać swego szczęścia. Szczęście jest czymś więcej. Jest poczuciem bezpieczeństwa, harmonii. Szczęście to życie w zgodzie i akceptacji z samym sobą i otaczającym światem. Tak jak Ty chcesz i tak jak Ty masz.

  Oczekiwania. Oczekiwania powinny kończyć się na tym, że oczekujemy kolejnego dnia. Kolejnej szansy. Po co oczekiwać od innych i od siebie samego gruszek na wierzbie? A jeśli czegoś naprawdę chcesz, to zapracuj na to. Poszukaj początku, a o wiele łatwiej będzie Ci wreszcie ujrzeć koniec.

No i jeszcze jedno: uważaj, czego sobie życzysz, bo to może się spełnić. I wcale nie musi być takie super, jak oczekiwałeś.

   Rozmyślanie o Vanitas vanitatum zakończyłam dopiero po lektoracie. Szłam sobie po placu Nowy Targ i nagle poczułam, że coś mi na głowę spadło. Wyrwana z zamyślenia, stwierdziłam, że to pewnie liść, bo pod drzewem przechodziłam. Aby upewnić się, co do swoich przypuszczeń, sięgnęłam dłonią do włosów. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że nie mam na głowie żadnego listka, tylko ... ptasie odchody! :D
Tacy to mają szczęście. Tam polecą, tu przylecą, przysiądą na gałęzi, załatwią się na przechodnia i dalej odlecą!
A Ty, człowieku, rozmyślaj nad sensem życia xD

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Minęły 2 lata, a ja podpisuję się pod tymi słowami rękami i nogami! W dużej mierze to właśnie od nas zależy to, jak spostrzegamy i wartościujemy sytuacje, którymi musimy stawić czoła. Coś może być zagrożeniem lub szansą, zemstą wszystkich faraonów albo chwilą na refleksję, największą niesprawiedliwością świata albo lekcją pokory. Ty decydujesz.