poniedziałek, 23 lipca 2018

MIŁOŚĆ I WOJNA Lesley Lokko

 Jeszcze chyba nie czytałam książki z tak wieloma niedopowiedzeniami i tak dużą szczeliną między kolejnymi wydarzeniami, między fabułą a rzeczywistością, wnioskami, do których trzeba samemu dojść. Tak duża przestrzeń, by snuć własne domysły - być może irytująca, ale jakże zmuszająca do refleksji!

  Na początku nie mogłam się wczuć. Gubiłam się, miotałam, myliłam bohaterów, mieszało mi się wszystko. Trochę się denerwowałam. Nawet nie trochę. Chciałam wziąć tę powieść na szybko. W drodze powrotnej z Sopotu. Nieco ponad 6h jazdy w fajnych warunkach wydawało się być idealnym czasem na lekturę. No nie. Czytałam, ale z trudem. Zatrzymywałam się, by myśleć nad wieloma kwestiami. To właśnie mają w sobie książki Lesley Lokko. W czasie czytania tysiąc razy zatrzymuję się, by sobie pomyśleć. Wczuwam się w opisywaną rzeczywistość całą sobą, chłonę te wszystkie wydarzenia, jakbym naprawdę w nich uczestniczyła. Zastanawiam się, co ja bym w danej sytuacji zrobiła, czy to w ogóle możliwe, czy tak naprawde gdzieś jest? Pytania mnożą się w mojej głowie, wytrącając mnie z rytmu.

 Trafia mnie, jak czytam, że książki Lokko to "LEKKIE" książki! Bzdura! To nie są lekkie opowieści o tym, jak się smaży naleśniki. To nasycone dramatyzmem opowieści o trudnych decyzjach, przewrotności losu, zależności od warunków, o życiu. I o tym, jak to życie bardzo różni się w różnych częściach świata! O tym, jacy jesteśmy ograniczeni, narzekając na pogodę w naszym kraju, nie mając pojęcia, że gdzieś na świecie - wcale nie tak daleko od nas - toczy się walka o przeżycie, o kawałek chleba, o prawa. Siedzimy sobie zadowoleni, zastanawiając się, jaką to nową dietę wypróbować, a ktoś obok mierzy się z najtrudniejszym zadaniem w życiu. Walczy. Przegrywa. Wygrywa. Spala się. Uczy. Powieści Lokko poruszają każdy możliwy wątek. Wszystko. Niewyobrażalne bogactwo przeplata się z niewyobrażalnym ubóstwem. Luksus jest tak samo często, jak radość z ciepłego swetra. W jednym miejscu jest pokój, w drugim - wojna.
Każdy bohater dowodzi, że człowiek potrafi sobie poradzić ze wszystkim. Wszystko przetrwać. Wszystkiemu stawić czoła.

I tak też jest w najnowszej książce Miłość i wojna.

W blurbie czytamy: Lexi Sturgis, dziennikarka telewizyjna, specjalizuje się w relacjonowaniu konfliktów zbrojnych. jest nieustraszona podąża wszędzie tam, gdzie dzieje się coś naprawdę ważnego. Przy tym jest skryta, nie lubi nawiązywać bliższych więzi. Kiedy w Egipcie podczas Arabskiej Wiosny tajna policja uprowadza młodą lekarkę pracującą dla organizacji Lekarze Bez Granic, to właśnie Lexi rusza na poszukiwania. Okazuje się, że z tą sprawą związane są skomplikowane losy kilku rodzin. 

Lesley Lokko jest po prostu fenomenalna! Pełną napięcia narracją opisuje, jak wygląda praca korespondenta wojennego. Czy jest tam miejsce na strach? Współczucie? Miłość? Przyjaźń? Zazdrość?
Przedstawia też organizację Lekarze Bez Granic. Co kieruje ludźmi, którzy decydują się do niej przyłączyć? O co walczą? W co wierzą? Jak udaje im się przetrwać?



Lokko sięgnęła po bardzo trudną tematykę. Ale w każdej jej powieści jest pełno trudnych tematów. Według mnie poradziła sobie znakomicie. Na pewno wrócę do tej książki za jakiś czas. Ciekawe, czym wtedy mnie zachwyci.

Po jednej stronie jest to, czym jesteśmy, a po drugiej to, czego nie chcemy uznać za swoje. 
                                                                             - Lesley Lokko, Miłość i wojna, str. 375

Tytuł oryginału: In love and war
Przekład: Urszula Smerecka
Liczba stron: 415
Wydawca: Świat Książki, Warszawa 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz